E:
Fakt każdy z nas chciałby żyć długo, pozostać pięknym i mądrym. Pewne
siostry w swej książce "Having Our
Say: The Delany Sisters' First 100 Years" odkrywają przed nami tajniki
swej długowieczności, a nie ma co, mają czym się pochwalić. Annie Elizabeth
"Bessie" Delany (ur. 3 września 1891, zm. 25 września, 1995) przeżyła
104 lata, zaś jej siostra Sarah Louise "Sadie" Delany (ur. 19
września 1889, zm. 25 stycznia 1999) przeżyła 110 lat. Ich tajemnica to:
ćwiczenia fizyczne oraz odpowiednia dieta. Każdego dnia ćwiczyły jogę,
spożywały posiekany ząbek czosnku wymieszany z łyżeczką oleju z wątroby dorsza
i co najmniej siedem rodzajów warzyw oraz dużo surowych owoców. Dietę uzupełniały
preparatami witaminowymi, w szczególności A, B,C, D i E oraz pierwiastkami
śladowymi, takimi jak cynk. My też powinniśmy uzupełniać swoją dietę w te
witaminy i minerały, dlatego godne polecenia oprócz racjonalnej diety bogatej w
warzywa i owoce są stosowane na całym świecie minerały i pozostałe witaminy z
Forever Living Product. https://www.foreverliving.com/marketing/Page.do;jsessionid=F43C9BC0DF7B70E0EB6277741C396766?name=Nutrition
K: Tylko
pogratulować takiego wieku w dobrej kondycji. Właściwie jakby się nad tym
zastanowić to od zarania dziejów ludzie próbowali walczyć z efektami starzenia
się organizmu oraz o zachowanie piękna, by czuć się dobrze i być atrakcyjnym
dla płci przeciwnej. Cofnijmy się chociażby do starożytnego Babilonu, gdzie
duże znaczenie przypisywano higienie ciała. W hymnie tzw. świętych zaślubin
jest o kąpieli panny młodej:
„Moja Pani obmywa wodą swe złociste biodra,
Dla lędźwi króla kąpie się,
Czysta Inana naciera się zielem mydlanym,
Namaszcza się pachnącym olejkiem cedrowym,
Król przystępuje do czystych bioder…”
Do pielęgnowania ciała używano mnóstwa wonnych
olejków wyrabianych z cyprysu, cedru, mirtu z innymi jeszcze drogimi
pachnidłami. Do podkreślenia kształtu oczu używano antymonu podkreślając czerń
brwi i zarys powiek. Natomiast czerwone i żółte szminki służyły do skutecznego
uwydatniania wdzięku i piękna twarzy kobiety.
E: Już wówczas znano depilatory, olejki natłuszczające skórę, roślinne
preparaty upiększające takie jak pudry, róże, farby do włosów z tym, że nie wywierały
one alergii jak niestety obecne syntetyczne. Dlatego też współcześnie godne
uwagi są kosmeceutyki TianDe, http://tiande.ru/ w których wykorzystuje się tylko wysokiej
jakości surowce – rośliny, które są uprawiane w warunkach naturalnych, w
czystych obszarach Chin i Tybetu, a zbierane są przez specjalnie wyszkolonych
ludzi w określonych porach, zgodnie z kalendarzem księżycowym. Nawet woda użyta
do produkcji kosmetyków, pochodzi ze źródeł mineralnych i morskich. W laboratorium,
wszystkie składniki przechodzą
wielostopniowy system monitorowania i czyszczenia. Zamówienia i
zapytania odnośnie produktów TianDe można kierować na email podany w Kontaktach.
K: Cofnijmy się jednak jeszcze w czasie do powiedzmy 1553 – 1559 r.
p.n.e., gdyż egipski papirus Ebersa napisany hieroglifami właśnie z tego okresu
stanowi zbiór około 900 recept przeciw różnym chorobom, jak również przepisy
dermatologiczno-kosmertyczne np. podany jest tam opis jak wygładzić skórę,
stosując alabaster, pumeks, miód i mleko ludzkie.
E: Skoro
jesteśmy w Egipcie porozmawiajmy o słynnej królowej.
K: A masz
na myśli oczywiście Kleopatrę J
E: Tak J O Kleopatrze mówi się, że była kobietą zgrabną, lecz o niezbyt ładnej
twarzy. Jednak sztuką makijażu umiała wydobyć z siebie maksimum urody.
Depilowała sobie brwi specjalnymi szczypczykami nadając im cienki kształt.
K: A to
niewątpliwie przeszło do historii makijażu i jest modne do dziś.
E:
Zażywała kąpieli w wielkiej wannie z porfiru, po czym kilka niewolnic wycierało
ją ogrzanymi chustami
i namaszczało wonnymi olejkami, a po kąpieli odpoczywała na chłodnych lnianych poduszkach przed dużym zielonkawo-opalizującym zwierciadłem i czesała swoje kasztanowe włosy. Jeżeli chodzi o olejki służące
do perfumowania, to najbardziej lubiła olej cedrowy. I aby poczuć się jak Kleopatra J możemy obecnie dla chwili relaksu w kąpieli i nie tylko sięgnąć po olejki eteryczne firmy Safira. Naprawdę przynoszą cudowne ukojenie.
i namaszczało wonnymi olejkami, a po kąpieli odpoczywała na chłodnych lnianych poduszkach przed dużym zielonkawo-opalizującym zwierciadłem i czesała swoje kasztanowe włosy. Jeżeli chodzi o olejki służące
do perfumowania, to najbardziej lubiła olej cedrowy. I aby poczuć się jak Kleopatra J możemy obecnie dla chwili relaksu w kąpieli i nie tylko sięgnąć po olejki eteryczne firmy Safira. Naprawdę przynoszą cudowne ukojenie.
K: Mhmm….
muszę wypróbowaćJ A jako ciekawostkę powiem Ci, że Kleopatra musiała mieć naprawdę dużą
wiedzę. Czytałam gdzieś, że napisała podręcznik kosmetyki „Kosmetikon Biblion”,
ale niestety on zaginął. Swą wiedzą na temat kosmetyki ratowała łysiejącego
Cezara przekazując mu lek na porost włosów. Składał się on z suszonych myszy,
palonych zębów końskich, tłuszczu niedźwiedziego i szpiku sarniego. Wszystkie
te składniki trzeba było zmieszać z winem, miodem i smarować je nimi głowę –
codziennie.
E: Nie
brzmi to zbyt zachęcająco.
K: Na
szczęście nie mamy problemu z łysinąJ A może skusisz się na picie wina
z rozpuszczonymi w nim naturalnymi perłami? Miało to nadać piękny blask oczom. Oczywiście również zalecenie Kleopatry.
z rozpuszczonymi w nim naturalnymi perłami? Miało to nadać piękny blask oczom. Oczywiście również zalecenie Kleopatry.
E: To
mogłoby być ciekawe, tym bardziej, że proszek perłowy jest stosowany w
kosmetyce do dziś. Jest to składnik o bogatych tradycjach w medycynie i pielęgnacji
skóry, stosowany od wieków w
krajach azjatyckich, głównie Chinach i Japonii. Wykorzystywano
go do pielęgnacji zarówno zewnętrznie na skórę, jak i wewnętrznie w formie suplementu. Uważano że działa przeciwzmarszczkowo, gojąco, poprawia koloryt skóry i chroni przed słońcem. Jest on wykorzystywany właśnie w produktach TianDe.
go do pielęgnacji zarówno zewnętrznie na skórę, jak i wewnętrznie w formie suplementu. Uważano że działa przeciwzmarszczkowo, gojąco, poprawia koloryt skóry i chroni przed słońcem. Jest on wykorzystywany właśnie w produktach TianDe.
Czytałam ostatnio też, że Prof. E. Lopez z
Instytutu naukowego we Francji, która
zajmuje się badaniami nad masą perłową i jej wpływem na skórę oraz w
zastosowaniu wewnętrznym na stawy i kości, uważa że proteiny obecne w masie perłowej
wykazują duże powinowactwo do ludzkich białek skóry. Powoduje to, że
zmikronizowana masa perłowa ma zdolność wnikania do warstw naskórka, wpływając
na ujędrnienie i elastyczność skóry oraz działając regeneracyjnie i gojąco.
Pudrowi perłowemu przypisuje się również działanie rozjaśniające przebarwienia
oraz poprawiające koloryt skóry, o czym już wiedziała Kleopatra.
K: Podsumowując,
czy istnieje uniwersalna recepta na piękno?
E: Raczej
nie, ale sięgając do korzeni i do natury wraz z wykorzystaniem nowoczesnych
technik każdy może znaleźć coś dla siebie indywidualnie, co będzie odpowiadało
jego potrzebom. A my możemy Wam w tym pomóc, polecając produkty, które już
używałyśmy.
K: No
właśnie bo przecież każdy z nas ma inny typ urody i uwarunkowania genetyczne.
Zatem każdy z nas powinien nauczyć się wyciągać maksimum z potencjału, który w
nas drzemie, jak to robiła Kleopatra.
E i K: Zapraszamy
na kolejne dysputy o urodzie i nie tylko, postaramy się przybliżyć Wam świat
piękna i przedstawić co zrobić by jak najdłużej każda z nas mogła się nim cieszyć,
nie zapomnimy także o tym najważniejszym pięknie, które kryje się w głębi nas.
Zatem coś dla ciała i coś dla duchaJ .